sobota, 18 października 2014

Rozdział ósmy

- Niezły refleks. - stwierdził zamaskowany mężczyzna, a Hiro zatrzymała się w pół kroku.
- T-to ty..? - kobieta patrzyła z niedowierzaniem na napastnika.
- Ja. - odparł szeroko uśmiechnięty mężczyzna, którego przed chwilą przepuściła Temari, gdy wchodził do wieżowca.
- Co tu się dzieje..? - mruknęła kompletnie zbita z tropu no Sabaku, zwracając na siebie uwagę dwójki.
- Później ci to wytłumaczę. - odpowiedziała Hiro, pustym głosem - Teraz zjeżdżaj lub się do czegoś przydaj i wezwij policję.
Uśmiech na twarzy zamaskowanego mężczyzny się pogłębił i zanim którakolwiek z kobiet zdążyła zareagować, znalazł się za no Sabaku wykręcając jej prawą rękę, w której trzymała telefon do tyłu, i zmuszając w ten sposób kobietę, żeby upuściła aparat.

- „…lub się do czegoś przydaj i wezwij policję…” - przez krótką chwilę po drugiej stronie linii panowała cisza, po czym połączenie nagle się urwało.
- Cholera. - Shikamaru ponownie wybrał numer Temari.
- „Abonent jest czasowo niedostępny…” - mężczyzna przerwał połączenie i tym razem wybrał numer swojego przyjaciela.
Słuchawka po drugiej stronie podniosła się po trzecim sygnale.
- „Tak, Shikamaru..?” - powiedział Chōji, gdy odebrał telefon.
- Mamy poważny problem. - powiedział Nara, zarzucając na ramiona kurtkę.
- „Co masz na myśli?”
- Przyjedź z kilkoma ludźmi pod wieżowiec, w którym mieszka Temari. Może tam być ten morderca. - nakazał Shikamaru i się rozłączył, zamykając za sobą drzwi mieszkania na klucz.
Po drugiej stronie linii, zaskoczony Chōji posłuchał prośby przyjaciela i niewiele później pod przeszklonym wieżowcem stanęły trzy samochody policyjne, a do środka wpadła grupa policjantów.
Zamiast mordercy, zobaczyli jednak białowłosą kobietę, skuloną w kącie klatki schodowej.
- Ino… - blondwłosa kobieta o niebieskich oczach skinęła głową, słysząc swoje imię i ostrożnie poczyniła kilka kroków w stronę obcej osoby, przez cały czas celując w nią ze swojego SIG Sauera P226. Nagle jednak przyspieszyła i odrzucając broń, kucnęła obok białowłosej.
- Wezwijcie karetkę. - Ino nakazała swoim kolegom, prostując podkurczone nogi nieprzytomnej kobiety i delikatnie kładąc ją na ziemi. Nawet z daleka dało się zobaczyć ciemną plamę, powoli powiększającą się na boku białowłosej, utworzoną wokoło noża o ciemnoczerwonej rękojeści zwieńczonej trójkątem równobocznym wpisanym w okrąg.
______________________________________________
AN/ Najkrótszy rozdział, EVER.

1 komentarz:

  1. No zajefajna notka czekam na next mam nadzieje że będzie dłuższa :3

    OdpowiedzUsuń