Rozdział dedykowany mojej przyjaciółce Oliwii (mrocznapantera2000).
Mam nadzieję, że się podoba :D
______________________________________________________
Temari westchnęła.
- Hiro. Ile razy mam ci jeszcze powtórzyć, że to nie jest
randka. - powiedziała, ale została zignorowana przez przyjaciółkę, która
właśnie znalazła to, czego szukała w szafie blondynki.
- Mam! - białowłosa skacząc zdjęła wieszak z czerwonym
ubraniem i pokazała swoją zdobycz Temari.
- Chyba cię pogrzało! - jeden z kapci no Sabaku wylądował na
twarzy Hiro.
- Oww… - białowłosa rozmasowała nos - To bolało, Temcia… -
westchnęła i odłożyła ubranie na miejsce, po chwili wyjmując kolejne - To
MUSISZ zaakceptować. - oznajmiła.
- Nie. - brzmiała krótka odpowiedź.
- Tylko przymierz..? - poprosiła Hiro, przybierając
ekspresję proszącego szczeniaczka.
Temari westchnęła i ze złością zabrała wieszak z czarną
sukienką z rąk przyjaciółki, po czym mrucząc pod nosem, że białowłosej się
oberwie, weszła do łazienki.
Chwilę później wyszła.
- Nie mogę zapiąć. - mruknęła, a Hiro natychmiast do niej
doskoczyła i zapięła zamek.
- I jak? - zapytała z uśmiechem.
- Gdyby to była randka…
- To JEST randka. - Hiro przerwała wypowiedź przyjaciółki.
- Nie jest.
Białowłosa westchnęła.
- Posłuchaj mnie Temcia. - nakazała i blondynka wbiła w nią
spojrzenie - Facet zaprosił cię na kolację dla dwojga, on stawia, on po ciebie
przyjeżdża, on to wogóle planował zanim zaczęliście grę!
- Co sprawia, że tak uważasz..? - zapytała no Sabaku
podejrzliwie.
„Przynajmniej tym razem mi nie zaprzeczyła…” pomyślała Hiro.
- Na Jashina! Jaka ty czasem potrafisz być tępa! - jęknęła,
po czym wbiła zirytowany wzrok w przyjaciółkę - A kto zaproponował zakład? -
białowłosa odpowiedziała pytaniem, a blondynka zagryzła wargę - No dobra… To
teraz buty…
Dziesięć minut później dało się słyszeć dzwonek do drzwi.
Białowłosa z uśmiechem wypchnęła przyjaciółkę do
przedpokoju, a ta z westchnieniem otworzyła drzwi.
- Bawcie się dobrze! - błękitnooka wypchnęła Temari na
Shikamaru, prawie ich przewracając, po czym z trzaskiem zamknęła drzwi.
- Zabiję cię, Hiro… - mruknęła no Sabaku pod nosem, po czym
westchnęła, odwracając się do Shikamaru - Przepraszam za nią. - powiedziała.
- Nic się nie stało. - Nara podrapał się po szyi, po czym
podał kobiecie swoją kurtkę - Jeśli nie będziesz miała czegoś na sobie oprócz
tej sukienki, przeziębisz się. - oznajmił.
Najlepszym wyrażeniem ekspresji Temari byłoby stwierdzenie,
że jej twarz przybrała kolor dojrzałego pomidora.
- Dzięki… - mruknęła.
Shikamaru zatrzymał swojego srebrnego forda przy niewielkiej
restauracji na przedmieściach.
Gdy Temari weszła do środka, nie mogła się nie uśmiechnąć.
Pomieszczenie w kształcie litery „L” było urządzone w
ciepłych brązach i czerwieni. Stoliki znajdowały się wystarczająco daleko od
siebie, żeby goście mogli zachować prywatność, a na każdym z nich stała
świeczka, dodając klimatu.
W lokalu było jeszcze kilka osób, ale nikt nie zwrócił uwagi
na nowych gości, oprócz obsługi.
Gdy dwoje detektywów wybrała sobie stolik w jednym z rogów
salki, podeszła do nich ciepło uśmiechnięta kobieta o czarnych włosach i
oczach, i podała obojgu menu.
Po kilku minutach namysłu i małej sprzeczce między parą,
zamówienie zostało złożone i Temari oparła brodę na ręce, skanując wzrokiem
pomieszczenie.
- To Hiro zmusiła cię, żebyś założyła tą sukienkę? - zapytał
Nara, a no Sabaku spojrzała na niego lekko zdziwiona i dopiero po dłuższej
chwili odpowiedziała.
- Próbowałam jej wyperswadować, że to zły pomysł, ale ona
zawsze wie swoje. - mruknęła, na co Shikamaru się zaśmiał.
- To wcale nie był zły pomysł. - odpowiedział z uśmiechem -
Wyglądasz w niej świetnie. - Temari prychnęła i odwróciła wzrok.
- Nie pomagasz. - mruknęła.
Nara westchnął.
- Skoro nie chcesz o tym rozmawiać, może przejdziemy na
jakiś inny temat..? - zaproponował.
Niewiele po tym, jak dwoje detektywów się posiliło i zaczęło
rozmowę na temat swoich rodzin, do obojga przyszła ta sama wiadomość sms.
[i][od Chōji Akimichi]
Nie wiem, co ci
przerywam, ale wygląda na to, że nasz przyjaciel znów wyruszył na łów.
Potrzebujemy cię na…[/i]
Para spojrzała po sobie i oboje westchnęli.
- Chyba musimy kończyć. - stwierdziła Temari, zaskoczona, że
w swoim głowie słyszała smutek.
- Na to wygląda. - odpowiedział Shikamaru i poprosił o
rachunek, po czym zapłacił - Chcesz się przebrać..? - zapytał, a Temari
pokręciła głową.
- Nie. - odpowiedziała - Nie muszę.
Chwilę później dwójka detektywów jechała na miejsce, którego
adres znajdował się w wiadomości tekstowej.
Gdy Shikamaru zaparkował na chodniku, oboje wysiedli, po
czym weszli do obszernego budynku.
Na miejscu, tak jak zawsze, powitali ich Naruto i Sasuke.
- O. Widać, że komendant przerwał wam randkę. - stwierdził
Uzumaki z szerokim uśmiechem.
Detektywi nie skomentowali uwagi, starając się ukryć róż,
który pojawił się na ich twarzach.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz