czwartek, 18 września 2014

Rozdział szósty

Rozdział dedykowany mojej przyjaciółce Oliwii (mrocznapantera2000).
Mam nadzieję, że się podoba :D
______________________________________________________
Temari westchnęła.
- Hiro. Ile razy mam ci jeszcze powtórzyć, że to nie jest randka. - powiedziała, ale została zignorowana przez przyjaciółkę, która właśnie znalazła to, czego szukała w szafie blondynki.
- Mam! - białowłosa skacząc zdjęła wieszak z czerwonym ubraniem i pokazała swoją zdobycz Temari.
- Chyba cię pogrzało! - jeden z kapci no Sabaku wylądował na twarzy Hiro.
- Oww… - białowłosa rozmasowała nos - To bolało, Temcia… - westchnęła i odłożyła ubranie na miejsce, po chwili wyjmując kolejne - To MUSISZ zaakceptować. - oznajmiła.
- Nie. - brzmiała krótka odpowiedź.
- Tylko przymierz..? - poprosiła Hiro, przybierając ekspresję proszącego szczeniaczka.
Temari westchnęła i ze złością zabrała wieszak z czarną sukienką z rąk przyjaciółki, po czym mrucząc pod nosem, że białowłosej się oberwie, weszła do łazienki.
Chwilę później wyszła.
- Nie mogę zapiąć. - mruknęła, a Hiro natychmiast do niej doskoczyła i zapięła zamek.
- I jak? - zapytała z uśmiechem.
- Gdyby to była randka…
- To JEST randka. - Hiro przerwała wypowiedź przyjaciółki.
- Nie jest.
Białowłosa westchnęła.
- Posłuchaj mnie Temcia. - nakazała i blondynka wbiła w nią spojrzenie - Facet zaprosił cię na kolację dla dwojga, on stawia, on po ciebie przyjeżdża, on to wogóle planował zanim zaczęliście grę!
- Co sprawia, że tak uważasz..? - zapytała no Sabaku podejrzliwie.
„Przynajmniej tym razem mi nie zaprzeczyła…” pomyślała Hiro.
- Na Jashina! Jaka ty czasem potrafisz być tępa! - jęknęła, po czym wbiła zirytowany wzrok w przyjaciółkę - A kto zaproponował zakład? - białowłosa odpowiedziała pytaniem, a blondynka zagryzła wargę - No dobra… To teraz buty…
Dziesięć minut później dało się słyszeć dzwonek do drzwi.
Białowłosa z uśmiechem wypchnęła przyjaciółkę do przedpokoju, a ta z westchnieniem otworzyła drzwi.
- Bawcie się dobrze! - błękitnooka wypchnęła Temari na Shikamaru, prawie ich przewracając, po czym z trzaskiem zamknęła drzwi.
- Zabiję cię, Hiro… - mruknęła no Sabaku pod nosem, po czym westchnęła, odwracając się do Shikamaru - Przepraszam za nią. - powiedziała.
- Nic się nie stało. - Nara podrapał się po szyi, po czym podał kobiecie swoją kurtkę - Jeśli nie będziesz miała czegoś na sobie oprócz tej sukienki, przeziębisz się. - oznajmił.
Najlepszym wyrażeniem ekspresji Temari byłoby stwierdzenie, że jej twarz przybrała kolor dojrzałego pomidora.
- Dzięki… - mruknęła.

Shikamaru zatrzymał swojego srebrnego forda przy niewielkiej restauracji na przedmieściach.
Gdy Temari weszła do środka, nie mogła się nie uśmiechnąć.
Pomieszczenie w kształcie litery „L” było urządzone w ciepłych brązach i czerwieni. Stoliki znajdowały się wystarczająco daleko od siebie, żeby goście mogli zachować prywatność, a na każdym z nich stała świeczka, dodając klimatu.
W lokalu było jeszcze kilka osób, ale nikt nie zwrócił uwagi na nowych gości, oprócz obsługi.
Gdy dwoje detektywów wybrała sobie stolik w jednym z rogów salki, podeszła do nich ciepło uśmiechnięta kobieta o czarnych włosach i oczach, i podała obojgu menu.
Po kilku minutach namysłu i małej sprzeczce między parą, zamówienie zostało złożone i Temari oparła brodę na ręce, skanując wzrokiem pomieszczenie.
- To Hiro zmusiła cię, żebyś założyła tą sukienkę? - zapytał Nara, a no Sabaku spojrzała na niego lekko zdziwiona i dopiero po dłuższej chwili odpowiedziała.
- Próbowałam jej wyperswadować, że to zły pomysł, ale ona zawsze wie swoje. - mruknęła, na co Shikamaru się zaśmiał.
- To wcale nie był zły pomysł. - odpowiedział z uśmiechem - Wyglądasz w niej świetnie. - Temari prychnęła i odwróciła wzrok.
- Nie pomagasz. - mruknęła.
Nara westchnął.
- Skoro nie chcesz o tym rozmawiać, może przejdziemy na jakiś inny temat..? - zaproponował.

Niewiele po tym, jak dwoje detektywów się posiliło i zaczęło rozmowę na temat swoich rodzin, do obojga przyszła ta sama wiadomość sms.

[i][od Chōji Akimichi]
Nie wiem, co ci przerywam, ale wygląda na to, że nasz przyjaciel znów wyruszył na łów. Potrzebujemy cię na…[/i]

Para spojrzała po sobie i oboje westchnęli.
- Chyba musimy kończyć. - stwierdziła Temari, zaskoczona, że w swoim głowie słyszała smutek.
- Na to wygląda. - odpowiedział Shikamaru i poprosił o rachunek, po czym zapłacił - Chcesz się przebrać..? - zapytał, a Temari pokręciła głową.
- Nie. - odpowiedziała - Nie muszę.
Chwilę później dwójka detektywów jechała na miejsce, którego adres znajdował się w wiadomości tekstowej.
Gdy Shikamaru zaparkował na chodniku, oboje wysiedli, po czym weszli do obszernego budynku.
Na miejscu, tak jak zawsze, powitali ich Naruto i Sasuke.
- O. Widać, że komendant przerwał wam randkę. - stwierdził Uzumaki z szerokim uśmiechem.

Detektywi nie skomentowali uwagi, starając się ukryć róż, który pojawił się na ich twarzach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz