niedziela, 14 września 2014

Rozdział trzeci

Temari usiadła z westchnieniem na kanapie w swoim mieszkaniu i otworzyła teczkę, którą położyła sobie na kolanach. W środku znajdowały się zdjęcia sceny zbrodni i raporty z przesłuchania sąsiadów ofiar oraz dokładny raport z autopsji.
Kobieta jeszcze raz skupiła się na nożach i dziwnym symbolu.
Z zamyślenia wyrwał ją dzwonek do drzwi.
Temari zamknęła teczkę, po czym wstała z cichym westchnieniem, kierując się do przedpokoju.
Spojrzała przez wizjer i uśmiechnęła się, widząc białą czuprynę.
Gdy tylko drzwi się otworzyły, blondynka sapnęła, czując jak jej gość miażdży ją w niedźwiedzim uścisku.
- Dusisz mnie, Hiro… - zdołała powiedzieć i uścisk natychmiast osłabł - Tak lepiej.
Niewysoka dwudziestoletnia kobieta o błękitnych oczach prychnęła.
- Sama potrafisz mocniej, więc mi tu nie marudź. - mruknęła, puszczając blondynkę.
- Pali się, że wyszłaś ze swojego mieszkania? - zapytała Temari, wpuszczając gościa do środka.
- Nudziło mi się. - odpowiedziała Hiro, po czym wskazała palcem na teczkę, leżącą na stole - Masz jakąś nową sprawę..?
- Mówiłam, że siedzenie przed komputerem kiedyś ci się w końcu znudzi… - mruknęła Temari i pokiwała głową - Tak, mam. Napijesz się czegoś?
Hiro pokiwała głową i usiadła przy stole.
Obie kobiety przez chwilę milczały.
- Znalazłaś sobie w końcu chłopaka? - zapytała nagle białowłosa uśmiechając się zawadiacko, a blondynka prawie zbiła kubek.
- Nie. Skąd takie pytanie? - zapytała podejrzliwie, kurczowo trzymając naczynie, żeby nie upadło jej po raz drugi - To dlatego, że ty kogoś masz?
Hiro zaśmiała się w odpowiedzi.
- Skądże znowu. Chciałam po prostu znaleźć jakiś temat do rozmowy. - odparła - Wiesz dobrze, że posiadanie tak nadopiekuńczego brata, jakiego mam ja, sprawia, że znalezienie sobie kogoś jest formalnie niemożliwe.
No Sabaku pokiwała głową.
- Muszę się z tobą zgodzić. - odpowiedziała.
- Zagramy w Shōgi? - zmieniła temat białowłosa.
- Jeśli je znajdziesz, to nie ma w tym przeszkód. - odparła Temari, zalewając herbatę wrzątkiem.
Pięć minut później Hiro wróciła do kuchni z triumfalnym uśmiechem na twarzy, niosąc złożoną na pół szachownicę.
- Masz niezły bałagan pod łóżkiem. - oznajmiła, rozkładając pionki na planszy - Ty zacznij.
No Sabaku westchnęła z rezygnacją i postawiła herbatę na stole, po czym przesunęła srebrnego generała nad złotym.
- I7  na H6. - powiedziała.
- Zawsze zaczynasz tak samo… - Hiro westchnęła, sięgając po jednego z pionków - C3 na D3.
Na jej nadgarstku błysnęła srebrna bransoletka.

- Tsumi. - Hiro uśmiechnęła się lekko, widząc niezadowoloną minę przyjaciółki - Po raz trzeci.
- Jak to jest, że za każdym razem z taką łatwością mnie ogrywasz? - jęknęła blondynka, wskazując ręką na swojego króla, zmatowanego przez awansowanych skoczka i lancę oraz pionka przeciwniczki.
- Zbyt szybko podejmujesz działania. - odpowiedziała białowłosa, wzruszając ramionami i wstała - Muszę się zbierać… - oznajmiła, patrząc przez okno - …albo mój braciszek się wkurzy.
Temari odprowadziła przyjaciółkę do drzwi.
- Dobranoc. - powiedziała na pożegnanie - Pamiętaj, że jak wyjdziesz z wieżowca, masz iść w lewo, a nie w prawo. - dodała, a Hiro wytknęła w jej stronę język.
- Ja się nie gubię więcej niż raz w tym samym miejscu. - odpowiedziała - Dobranoc.
Białowłosa pomachała na pożegnanie i zbiegła po schodach. Gdy machała, na jej nadgarstku błysnęła srebrna bransoletka, ozdobiona czarnym wisiorkiem w kształcie odwróconego trójkąta równobocznego wpisanego w okrąg.


Tsumi - szach mat

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz